Pieśń lirnika

"K.O.P. w pieśni i w wierszu",

Wydawnictwo Korpusu Ochrony Pogranicza 1935

Interpretacja: Dariusz Kowalski

Nagranie: Studio Reckin Tomasz Kiniorski

 

"Pieśń lirnika"

W przygranicznej małej wiosce
Siedzi stary dziad
I spogląda słabym wzrokiem
Na szeroki świat.

Obok dziada na murawie
Leży kilka lir,
A na jednej gra już stary,
Słychać korby skwir.

Gra i głośno wyśpiewuję,

Głos mu w gardle drga,
I, choć trzęsie się staruszek,
Lecz śpiewa i gra.

By słów pieśni nie pokryła
Zapomniana pleśń,

Chcę przytoczyć tu w całości
Tę dziadowską pieśń:

„Nie tak dawno-śpiewał dziaduś -
Dziesięć temu lat.
Kiedy jeszcze się nie zatarł
Wielkiej wojny ślad,
Rozpanoszył się na kresach
Krwawy rozbój, mord,
Naród nie mógł się opędzić
Od bandyckich hord.

Wzdłuż granicy było słychać
Jeno płacz i szloch,
Ludzie kryli się ze strachu
W najciemniejszy loch.
I na palcach można zliczyć
Było one dni,
Że nie widać było łuny,

Że nie lano krwi,
Że kościelnych można było
Słyszeć dzwonów dźwięk,
Bo akurat ich nie głuszył
Mordowanych jęk.
Modlił się więc naród w wioskach
I prosił o cud,
By spokoju wreszcie zaznać
Mógł kresowy lud.

Aż tu naraz dnia jednego
Rozlega się wieść:
Idzie wojsko na granicę,
Aby spokój nieść!

Przyszło wojsko upragnione,

Jeden w chłopa chłop,
I stanęło na granicy,
A zwało się „KOP”.
Przystąpiło do robienia
Porządków co tchu,
Niezadługo – a spokojnie
Kładł się chłop do snu.
Wiedział bowiem, że nie zbudzi
Już go krwawy zbir,
Że kresowej ziemi więcej

Nie pokryje kir,
Że nie będzie zbój zadawał
Więcej ludziom ran
I nie będzie więcej bryzgał

Mózgiem w chatach ścian,

Że ustanie w biednych wioskach
Rozpacz, płacz i ból,
Każdy będzie mógł spokojnie
Zbierać plony z pól.
Że się skończył i nie wróci
okres długich mąk!
Wdzięczny lud wyciągnął ręce
Do żołnierskich rąk.
I ten uścisk bratnich dłoni
Trwa już dziesięć lat.
Popłynęły łzy z ócz starca
I przestał grać dziad.

Opcje strony

do góry