Święto Niepodległości
"K.O.P. w pieśni i w wierszu",
Wydawnictwo Korpusu Ochrony Pogranicza 1935
Interpretacja: Dariusz Kowalski
Nagranie: Studio Reckin Tomasz Kiniorski
"Święto Niepodległości"
Wielkie święto w całej Polsce,
Jedenasty listopada.
Przed Marszałkiem dziś w Warszawie
Będzie wielka defilada.
Miljon ludzi jest na placu,
Pan Marszałek na trybunie
Stoi, patrzy na żołnierzy.
Wojsko sunie, sunie, sunie…
Gra orkiestra jedna, druga,
Słychać srebrnej głos fanfary,
Wojsko idzie… Przed Marszałkiem
Kłonią w hołdzie się sztandary.
Żołnierz dziarsko pierś swą pręży,
Mocnym w takt uderza krokiem,
A Marszałek na swych chłopców
Patrzy siwym, dobrym wzrokiem.
Przeszła właśnie już piechotą
Pędzą cwałem szwoleżery.
Dudni jeszcze twarda ziemia.
Choć przemknęła kawalerja.
Pryska wokół miękkie błoto:
Za baterją mknie baterja.
Słychać zdala huk motorów,
Sunie czołgów szereg długi,
Krając czarną polską ziemię,
Jak w czas wiosny chłopskie pługi.
A nad wojskiem, ten, tam w górze,
Jak żurawie na odloty,
Lecą kluczem nasze, polskie,
Srebrne ptaki 0 samoloty.
Jeszcze długo przed Marszałkiem
Wojska się szeregi wiją,
Sunie K. O. P. oddziałem zwartym,
Okrzyk leci: „Niech nam żyją!”
Już zniknęli chłopcy w dali,
Poszli z placu, pełni dumy,
A za nimi gonią wzrokiem
I okrzyki ślą im tłumy.
I niejeden żołnierz wtedy
Otarł sobie łzę ukradkiem,
Łzę radości, że miał szczęście
Maszerować „aż przed Dziadkiem”.
I niejeden potem w życiu,
Gdy mu starość wzrok zamroczy,
Wspomni sobie, jak to patrzył
W dobre, siwe Dziadka oczy.