Korpus Ochrony Pogranicza

https://kop.ipn.gov.pl/kop/multimed/materialy-audio/wiersze/8386,Zywy-mur-odezwa.html
18.04.2024, 12:50

Żywy mur odezwa

"K.O.P. w pieśni i w wierszu",

Wydawnictwo Korpusu Ochrony Pogranicza 1935

Interpretacja: Dariusz Kowalski

Nagranie: Studio Reckin Tomasz Kiniorski

 

"Żywy mur - odezwa"

Żywy mur

Ukochanym żołnierzom, obozującym na pograniczu Polski,

Przesyłając serdeczne pozdrowienie, - radbym, by słowo moje do Was skierowane, dotarło do każdego z Was z osobna i do wszystkich rodaków, a zwłaszcza tych, co nie pojmują, jak wielkie, ciężkie i odpowiedzialne zadanie spełnia każdy kresowy żołnierz.

Radbym każdemu żołnierzowi, stojącemu wytrwale na posterunku granicznym, uścisnąć dłoń i powiedzieć szczerze:

- Tyś dumą i chwałą Polski! Na tobie spoczywają, jak na kotwicy, serca całego narodu!

To prawda! To nie przesada! A dlaczego, słuchajcie!

Polska od wieków była przednią strażą Europy. Ciągle stała na posterunku w obronie chrześcijaństwa i cywilizacji i to było jej posłannictwem.

Nie mieszkał Polak – jak dobrze ktoś określił, - ale obozował w Europie, bo wtenczas Tatarzyn i Turek nie mieszkali, ale obozowali u granic Europy, gotowi każdej chwili na nią uderzyć.

Znany zapewne każdemu obraz, przedstawiający szlachcica przy pługu, a obok w zagonie tkwiąca szabla, przed chwilą odpasana.

Stan Polaka, to stan ciągłego pogotowia.

Tak było dawniej, gdy trzeba było budować „fortalicje”, w których tacy Wołodyjowscy, jak cudownie opisuje Sienkiewicz, strzegli południowych granic Rzeczypospolitej przeciw Turkom, Tatarom i różnemu hultajstwu.

Tak jest i dzisiaj w odrodzonem państwie polskiem. Chociaż zmieniły się stosunki. Obecnie Turcy sprzymierzeńcami Rzeczypospolitej Polskiej, potęga Tatarów padła, ale hultajstwo na wschodzie i północnym wschodzie rozpanoszyło się w straszny i ohydny sposób, zagrażając całości i bezpieczeństwu nie tylko Polski, ale całej Europy.

Dlatego państwo polskie musiało z tej strony budować nowoczesne „fortalicje” czyli strażnice, by zabezpieczyć granice swoje od napaści nowoczesnych bandytów i podpalaczy świata. A Wy, Ukochani, w tych nowych fortalicjach straż czujną trzymacie i dlatego dumą i chwałą Polski jesteście.

A granica nasza dzisiejsza z powodu braku naturalnych przeszkód wymaga szczególnej czujności od posterunków. Wzdłuż granicy bowiem polsko-rosyjskiej ciągną się wielkie zarośla, jary, bagna z tajnemi ścieżkami i lasy, które w wielkiej mierze sprzyjają przemytnictwu i nieprawnemu przechodzeniu przez granicę. Nieprawnym sposobem chcą przekraść się szpiedzy, dywersanci, bandyci, przemytnicy, agitatorowie, pragnący robić zamieszanie i popłoch wśród spokojnej ludności.

I tu znowu Żołnierz Pogranicza, patrolując strefy nadgraniczne, urządza zasadzki w miejscach uznanych jako niebezpieczne, sprawdza dokumenty, zatrzymuje osoby podejrzane o robotę przeciwpaństwową i w ścisłej zostaje łączności z władzami administracyjnymi. Tak przyczynia się do zaprowadzenia ładu i porządku na wschodnich rubieżach i wzmacnia powagę i dostojność państwa polskiego.

Dlatego dumą i chwałą jest Polski!

A wróg wschodni, chytry i podstępny, nie śpi, wytęża wszystkie siły i używa wszelkich środków, aby zdemoralizować i przekupić naszego żołnierza, obiecując mu raj bolszewicki, który może tylko głupich i nieuświadomionych zwabić, ale nie trafi na naszego żołnierza, który jest odporny na wszelką agitację i wychodzi z niej obronną ręką, wierny swej przysiędze i sztandarowi rycerskiemu, pod którym ma zaszczyt odbywać swą służbę.

I dlatego dumą i chwałą jest Polski!

Latem i zimą, dniem i nocą, wśród śnieżnej, mroźnej zawiei, czy wśród burzy huraganowej i grzmotu piorunów, stoi niewzruszony żołnierz kresowy u granic Rzeczypospolitej i nie schodzi ze swego, na niebezpieczeństwo wystawionego posterunku, by tylko obywatel każdy wewnątrz kraju używał swobody i spokoju i pełnią żył wolnego życia.

I dlatego dumą i chwałą jest Polski!

Stwierdzoną jest rzeczą, że gdzie strażnica pograniczna istnieje, tam nie tylko ład,

Pokój i porządek, tam również nowe wre życie.

Strażnica staje się ośrodkiem oświaty i kultury polskiej.

Ludność, przedtem nieufna, wychowana w szkole despotyzmu rosyjskiego, pełna uprzedzeń i podejrzliwości, nabywa w zetknięciu ze strażnicą przekonania do żołnierza polskiego i do państwa, którego wyrazicielem jest żołnierz.

A cóż dopiero, gdy ten żołnierz – wczasie głodu – przy swej kuchni polowej gromadzi ubogą i nędzną dziatwę i swoją skromną dzieli się strawą z głodnymi; gdy w czasie pożaru, powodzi i innych klęsk żywiołowych broni życia i mienia ludności?

Jako mocny i trwały cement łączy żołnierz kresowy słabe i źle powiązane cegiełki wielkiego państwowego gmachu. Cichą i potężną czyni propagandę cichy i nieznany żołnierz K. O. P na rzecz imienia polskiego, na dobro i utrwalenie państwowej Jagiellońskiej myśli, co Wielkim naszym przyświecała Ojcom.

I dlatego Wy, Ukochani, co w tej robocie żywy bierzecie udział, dumą i chwałą jesteście całej Polski.

Mało się nad tem zastanawiamy, czem jest właściwe Korpus Ochrony Pogranicza. To nie mur chiński, to nie drut kolczasty, jaki chciał mieć wielki Clemenceau, by mógł odgradzać Europę od bolszewji, to ŻYWY MUR: Mur serc i piersi żołnierskich!

Żyjący i trwały mur!

Jest coś, co wzrusza do głębi i przejmuje nawskroś, a co w dzisiejszej dobie materializmu, wygodnictwa i zbytku cudowną jest zaparcia ofiarnego lekcją, to trwanie ciągłe i nieustanne żołnierza kresowego na posterunku, to ta odnawiająca się co kilka godzin dniem i nocą warta na przestrzeni tysięcy kilometrów granicy polsko-rosyjskiej, litewskiej i łotewskiej.

Żyjący i wciąż trwający mur, potężniejszy niż twierdze i mury obronne, granitowe, czy stalowe, które serca i mocy ducha nigdy nie zastąpią.

Przesuwa się cicho, ofiarnie i bez rozgłosu fala ludzka na przestrzeni tysięcy kilometrów na granicy, co kilka godzin zmienia się i odnawia mur ludzki, by Polska promieniowała na całą Europę, jako krzewicielka pokoju i bezpieczeństwa całego świata.

I w tem wielkość Wasza!

I dlatego dumą i chwałą jesteście Polski!

Tak trwać musicie zawsze – wiecznie – do końca!

Bóg z Wami!

Z pozdrowieniem i oddaniem.

ks. bp. Władysław dr Bandurski

Wilno, 30 grudzień 1931 rok.

Opcje strony